Samochody elektryczne wcale nie takie ekologiczne?

W ramach kampanii edukacyjnej elektromobilni.pl prezentujemy opinie specjalistów na tematy związane z elektryfikacją transportu w Polsce. Tym razem o „ekologiczności” pojazdów elektrycznych.
Mit nr 4: elektryki generują więcej CO2 w całym cyklu życia niż pojazdy spalinowe
O konieczności podążania w kierunku zrównoważonego transportu raczej nie trzeba nikogo przekonywać, ale czy samochody elektryczne rzeczywiście są ekologiczne? Ich rzeczywisty wpływ na środowisko to złożona, wielowątkowa kwestia, np. sam recykling baterii jest tematem na odrębny tekst. Skupmy się w tym miejscu na chyba najpopularniejszym wątku, czyli „ekologiczności” pojazdów elektrycznych w kontekście miksu energetycznego.
fot. arch. ABB
Odejście od pojazdów spalinowych jest w długim okresie nieuniknione m.in. ze względu na kurczące się złoża paliw kopalnych. Wiele osób twierdzi jednak, że w przypadku samochodów elektrycznych energię z ropy zastępujemy równie mało ekologicznym węglem.
Miksy energetyczne poszczególnych krajów znacznie różnią się między sobą, a co za tym idzie różne są „długości” śladu węglowego samochodów elektrycznych. Szacuje się, że wyprodukowanie samochodu elektrycznego rzeczywiście generuje wyższy ślad węglowy niż w przypadku pojazdu konwencjonalnego. Jednak w krajach, gdzie powszechnie stosuje się odnawialne źródła energii, samochód elektryczny może „zrekompensować” ten ślad węglowy już po 40 tys. km. Tymczasem w Polsce każdy użytkownik samochodu elektrycznego prędzej czy później spotka się z zarzutem, że tak naprawdę jeździ pojazdem zasilanym węglem.
Czy elektryki mają sens, gdy Polska „węglem stoi”?
Według analizy przeprowadzonej przez naukowców z uniwersytetów Exeter, Nijmegen i Cambridge, w 53 na 59 regionów świata emisja CO2 w całym cyklu życia pojazdu elektrycznego jest niższa niż jego spalinowego odpowiednika. W Szwecji (energetyka oparta na OZE) i we Francji (energetyka zdominowana przez atom) wartości te sięgają nawet 70%. Jednak nawet w takich krajach jak Wielka Brytania, której energetyka wciąż korzysta z węgla, pojazdy elektryczne emitują 30% gazów cieplarnianych mniej niż pojazdy z silnikiem spalinowym. W tym optymistycznym zestawieniu wyjątkiem na dziś są niestety takie kraje jak Polska, w której ponad 2/3 generowanej energii pochodzi z węgla*.
Z drugiej strony, według raportu dr Maartena Messagie z Vrije Universiteit w Brukseli i think-tanku MOBI, już teraz jazda samochodem elektrycznym pozwala w polskich warunkach zredukować emisję CO2 o około jedną czwartą w stosunku do jazdy jego odpowiednikiem z silnikiem diesla**.
W Polsce samochód elektryczny jest tak samo „zasilany węglem” jak laptop, kuchenka indukcyjna czy telefon komórkowy, z których korzystamy na co dzień. Ta sytuacja na szczęście się zmienia. W latach 2021-2022 Polska zrealizuje unijny cel 15-proc. udziału OZE w pierwotnym zużyciu energii brutto. Zgodnie z polityką klimatyczną UE, udział OZE ma wzrosnąć do 23 proc. w 2030 roku, jednak dynamiczny rozwój fotowoltaiki, a także realne plany rozbudowy energetyki wiatrowej pozwolą ten cel osiągnąć szybciej – mówi się o ponad 40% mocy z OZE w 10-letniej perspektywie. Możemy więc śmiało postawić tezę, że ślad węglowy samochodów elektrycznych w Polsce będzie się już tylko zmniejszał.
Co więcej, użytkownicy samochodów elektrycznych bardzo często sami biorą sprawy w swoje ręce, aby ich pojazdy były niskoemisyjne. W naszym kraju to osoby świadome ekologiczne, które podejmują kroki ku temu, aby dbać o środowisko na wielu polach, m.in. instalując w swoich domach pompy ciepła i panele fotowoltaiczne.
fot. arch. ABB
Liczba gospodarstw domowych stawiających w Polsce na OZE rośnie w tempie, jakiego nie spodziewali się dotąd europejscy eksperci. Według danych Ministerstwa Klimatu pod koniec ubiegłego roku mieliśmy około 360 tys. instalacji prosumenckich, które przekładają się na około 3,5 GW mocy zainstalowanej (dla porównania w 2015 roku w Polsce było 4 tys. prosumentów). Prognozy Instytutu Energetyki Odnawialnej mówiły o 8 GW energii generowanej ze słońca do 2025 roku. Trend jest bardzo pozytywny, tym bardziej biorąc pod uwagę fakt, że w Polsce większość użytkowników pojazdów elektrycznych ładuje swoje auta w miejscu zamieszkania.
Dodatkowy zastrzyk mocy dla elektromobilności
Z pewnością ogromną rolę w rozwoju czystej energii oraz elektromobilności odgrywać będzie wsparcie na poziomie krajowym poprzez inicjatywy promujące zakładanie domowych instalacji fotowoltaicznych. W ramach rządowego programu „Mój Prąd” powstała już ich baza o wartości 6 mld zł. W 2021 r. planowana jest jego trzecia edycja, która ma wspierać także rozwój elektromobilności.
Dotacje mają obejmować nie tylko instalacje fotowoltaiczne, ale również ładowarki samochodowe i magazyny energii. Takie domowe instalacje mogą pokrywać zapotrzebowanie na energię całej rodziny, włączając w to konieczność ładowania samochodu elektrycznego. Magazyn energii umożliwi zbieranie jej w ciągu dnia i wykorzystanie do naładowania samochodu wieczorem, a coraz większa pojemność baterii w elektrykach umożliwi pokonywanie naładowanym w domu samochodem coraz dłuższych tras. Niektóre modele już pozwalają na przejechanie ponad 500 km. Dlatego sceptyczne głosy dotyczące zasilania ich energią węglową znikną szybciej niż nam się wydaje.
fot. arch. ABB
Tam, gdzie pojawiają się nowe technologie, tam zawsze pojawiają się sceptycy. W historii motoryzacji mogliśmy to zaobserwować wielokrotnie. W obliczu tak istotnej zmiany technologicznej jak przejście z silników spalinowych na elektryczne, sceptycyzm jest nieunikniony, a konstruktywna krytyka wręcz konieczna. Koniec końców uważam jednak, że elektromobilna ewolucja jest tym etapem w historii motoryzacji, który po prostu warto przeprowadzić jak najszybciej.
*https://www.nature.com/articles/s41893-020-0488-7
**https://www.transportenvironment.org/sites/te/files/publications/TE%20-%20draft%20report%20v04.pdf
Źródła:
https://theicct.org/sites/default/files/publications/EV-life-cycle-GHG_ICCT-Briefing_09022018_vF.pdf
https://www.eea.europa.eu/publications/electric-vehicles-from-life-cycle/at_download/file