Praca z robotami to nie tylko siedzenie za biurkiem!


O tym, jak od kuchni wygląda praca w dziale robotyki ABB i dlaczego warto spróbować swoich sił w konkursie RoboStudio Challange, opowiadają Radosław Leszczyński oraz Maciej Pałka.
W jaki sposób zaczęła się Wasza przygoda z robotyką?
M.P.: Od zawsze lubiłem tematy mechaniczne i nawet jako dziecko interesowałem się wkręcaniem i wykręcaniem śrubek. W szkole średniej miałem pierwszy kontakt z pracą montażową i elektroniką w firmie technicznej. Gdy poszedłem na studia, nie do końca wiedziałem, czym będę się później zajmował. Myślałem, że pójdę raczej w kierunku projektowania maszyn, niż programowania robotów. Ostatecznie w trakcie studiów i wyboru specjalizacji, okazało się, że bliżej mi do pracy przy napędach i dynamicznych instalacjach, niż do statycznej pracy koncepcyjnej.
R.L.: Mnie także od czasów szkolnych ciągnęło do składania różnych, dziwnych urządzeń, które niekoniecznie miały konkretną funkcję, ale wykonywały proste czynności. Na studiach samodzielnie uczyłem się zagadnień związanych ze sterowaniem, elektroniką i dalej próbowałem budować proste urządzenia. Gdy zacząłem studiować, już wiedziałem, że chcę zawodowo związać się z robotyką i budowaniem maszyn. Na początku nie byłem pewien, czy będę zajmował się robotami przemysłowymi, czy mobilnymi. Postawiłem na systemy, bo to najbardziej mnie zainteresowało.
A jak trafiliście do ABB?
R.L.: Na studiach dowiedziałem się, że można dostać się do ABB i mieć kontakt z robotami, więc od razu się zgłosiłem. Na początku były to miesięczne praktyki, które były obowiązkowe na moich studiach. Ostatecznie zostałem na dłużej i na początku pracowałem na stażu 2-3 razy w tygodniu. To było dla mnie idealne rozwiązanie, bo mogłem łączyć pracę z nauką i dokończyć pracę dyplomową.
M.P.: Byłem w trakcie studiów i szukałem tematu na pracę inżynierską z mechatroniki, którą chciałem napisać w oparciu o praktyczny projekt. Odezwałem się do ABB i choć nie było gotowego tematu do podjęcia, to zaproponowano mi staż w dziale robotyki. W praktyce okazało się, że nie tylko moje codzienne obowiązki zainspirowały mnie do napisania pracy, ale po trzech miesiącach zostałem już w firmie na stałe jako młodszy specjalista ds. projektowania i uruchomień. Obecnie pracuję tu już 1,5 roku.

Czym zajmujecie się konkretnie w ABB?
M.P.: Dział robotyki dzielimy na serwis, grupę koncepcyjno-projektową i zespół wykonawczy, do którego należę. Na co dzień projektuję roboty od strony elektrycznej, programuję je i zajmuję się uruchamianiem całej, zrobotyzowanej stacji u klienta. Uruchomienie polega na zaprogramowaniu stacji bezpośrednio w zakładzie produkcyjnym, nadzór nad montażem elementów mechanicznym, elektrycznych i pneumatycznych robotów, tak żeby wszystko działało poprawnie.
R.L.: Obecnie pracuję jako samodzielny inżynier i zajmuję się przede wszystkim składaniem podstacji zrobotyzowanych, które dostarczamy do klientów. Jeżdżę do firm, w których pracują nasze urządzenia, nadzoruję prace, składam roboty przemysłowe i je programuję. Dodatkowo pełnię funkcję wsparcia dla programów i systemów wizyjnych robotów.
Co najbardziej podoba się Wam w Waszej pracy?
R.L.: Najfajniejsze jest to, że cały czas mam styczność z nowymi zagadnieniami i problemami technicznymi. To znaczy, nie pracuję cały czas przy jednej maszynie, ale po skończonym projekcie wchodzę w zupełnie nowy temat. Moja praca to bardzo duża różnorodność i możliwość współpracy z doświadczonymi inżynierami, od których można się wiele nauczyć.
M.P.: Bardzo ciekawe jest dla mnie to, że mogę brać udział w realnych projektach, które są później wdrażane w przemyśle. Mogę, więc zobaczyć, jak na żywo działa instalacja, którą wcześniej zaprojektowałem. Dobrym przykładem był mój pierwszy samodzielny projekt. Chodziło o zaprojektowanie i zintegrowanie urządzenia pracującego przy nawijaniu w zakładzie produkcyjnym. Cała trudność polegała tam na bardzo dokładnym wykonaniu manualnego zadania przez maszynę. Było to dla mnie wyzwaniem, bo wymagało wielu nowych umiejętności np. obsługi programów do projektowania.

R.L.: Lubię zadania, które są dla mnie dużym wyzwaniem. Dla przykładu właśnie teraz pracuję przy takim projekcie. Jestem w 100 proc. odpowiedzialny za złożenie stacji, zaprojektowanie systemu sterowania do niej i oprogramowanie robota, a także przygotowanie wszystkiego, co wiąże się z bezpieczeństwem. Jeśli popełnię jakikolwiek błąd, robot nie będzie działał poprawnie, a to oznacza duży problem. Spoczywa, więc na mnie odpowiedzialność, która jednocześnie daje mnóstwo satysfakcji.
Wciąż czekamy na prace w ramach konkursu RobotStudio Challenge. Jak przekonalibyście studentów do wzięcia udziału w tym wydarzeniu?
R.L.: Warto wziąć udział przede wszystkim dlatego, że można na własnej skórze przekonać się o tym, na czym polega praca przy projektowaniu i składaniu robota. Jest to także okazja, by w ogóle dostać się do działu robotyki i zobaczyć jak przy takich technologiach inżynierowie pracują od kuchni. Na studiach ma się wiele wyobrażeń o pracy w robotyce, więc jest to okazja do tego, by je zweryfikować i sprawdzić, jak ta praca wygląda w praktyce.
M.P.: Jedną z nagród jest staż w dziale robotyki ABB, a to może być sposób na to, by zostać w firmie na stałe. W ten sposób zaczynałem ja i wielu moich kolegów. Jednocześnie jest to dobra okazja, by wyrobić sobie kontakty na przyszłość.
R.L.: Warto próbować dostać się na staż ABB, gdyż robotyka jest dziedziną, która rozwija się bardzo dynamicznie, a widać to choćby po rosnącej ilości zapytań od klientów, które dostajemy. Non stop mamy nowe projekty, a w naszym dziale cały czas przybywa inżynierów, dla których nie brakuje obowiązków. Rośnie też świadomość ludzi na temat automatyzacji i robotów przemysłowych. Większość osób wie, jak działa i wygląda robot. Niektórzy mają jednak mylne wyobrażenie o mądrej, sztucznej inteligencji, która wykonuje obowiązki w pełni samodzielnie, tak jak to wygląda czasem w filmach science fiction.
Nie pozostaje nam zatem nic innego, jak po raz kolejny zachęcić studentów do wzięcia udziału w Konkursie! Więcej szczegółów na stronie: rschallenge.pl
Rozmawiała: Agata Adamczewska